Glock 44 bez pozwolenia?

Dość często na różnych forach internetowych pojawia się pytanie o boczny zapłon – czy można go mieć bez pozwolenia. Nie, powiedzmy to sobie od razu – nie ma takiej opcji. A teraz przechodzimy do meritum ?

Glock 44 to fajny pistolet na pierwszy rzut oka, ale chyba gdzieś go już widziałem…

Glock 44 to bardzo ciekawa pozycja na rynku pistoletów w kalibrze .22 LR. Zbudowany w oparciu o sylwetkę i stylistykę popularnego Glocka 19 jest świetnym wyborem do treningów strzeleckich oraz rekreacyjnego strzelania statycznego i dynamicznego. Zalety tego modelu doceniają zarówno doświadczeni strzelcy, jak i początkujący amatorzy.

Na pierwszy rzut oka Glock 44 nie odróżnia się specjalnie od swoich starszych braci. Spust w pistoletach Glock jest dobrze znany i ma zarówno wielu przeciwników, jak i zwolenników. Jego praca nie będzie w każdym razie dla nikogo zaskoczeniem bo po prostu działa tak samo. Również przyrządy celownicze są prawie identyczne z tymi jakie są w Glocku 19 5. generacji. Prawie bo te są regulowane, w zestawie dołączany jest nawet mini śrubokręt – tutaj uwaga, łatwo go przeoczyć bo jest czarny i wrzucony luzem do pudełka (tutaj Austriacy się nie popisali).

Identyczna budowa zewnętrzna Glocka 44 zapewnia zgodność z kaburami oraz ładownicami, jak też wieloma innymi akcesoriami. Jeśli już znasz Glocka 19, to możesz się zdziwić, jak bardzo Glock 44 przypomina tamten model.

Demontaż Glocka 44 jest podobny do demontażu większości innych modeli Glock, z tak naprawdę kilkoma prostymi sztuczkami do opanowania. Operacje demontażu i czyszczenia są więc bardzo proste i nie wymagają szczególnych umiejętności.

Początki modelu Glock 44

Pod koniec 2019 roku Glock wypuścił model 44 – w końcu – bo już od wielu lat spekulowano na temat możliwości wejścia austriackiej firmy na rynek pistoletów .22LR.

Reputacja marki GLOCK jako producenta pistoletów niezawodnych i prostych w obsłudze zobowiązuje do dbałości o detale – co jest szczególnie ważne w przypadku broni bocznego zapłonu podatnej na awarie i problemy z przeładowywaniem amunicji. Na szczęście nikt nie powinien czuć się zawiedziony – Glock 44 daje radę!

Mimo że na rynku istniało już wiele modeli w kalibrze .22LR, Glock wypełnił poważną lukę dla osób wiernych marce. Pistolety .22LR od dawna są znakomitą opcją, jeśli chodzi o strzelanie rekreacyjne, ale również tańszą alternatywą innych dyscyplin strzeleckich i konkurencji.

Budowa Glocka 44

Jak wspominaliśmy już wielokrotnie Glock 44 swoją bryłę i stylistykę czerpie od Glocka 19. Zarówno zamek, szyna spustowa i zespół obudowy szyny spustowej są bardzo podobne. Jedyną w miarę łatwą do dostrzeżenia różnicą jest kompozytowy zamek (częściowo plastikowy, częściowo metalowy) oraz lufa, która nie ulega przekoszeniu.

Pierwszą rzeczą, którą można zauważyć po wzięciu pistoletu do ręki jest jego zauważalnie mniejsza waga. Podczas, gdy pusty Glock 19 waży 680 g, to pusty Glock 44 już tylko 415 g. Przyczyna niższej masy jest prosta – kompozytowy zamek.

Glock 44 został zabezpieczony przed uszkodzeniami mechanicznymi dzięki zastosowaniu twardej stali z powłoką chroniącą przed korozją i zapewniającą zwiększoną odporność na zadrapania. Takie wykończenie broni jest ważne, ponieważ zwiększa niezawodność działania niezależnie od warunków atmosferycznych.

Ponieważ Glock 44 ma ten sam korpus jak Glock 19, ładowanie i przygotowanie do strzału na obydwu pistoletach jest takie samo. Częściowo polimerowy, lżejszy niż standardowy zamek pozwala natomiast na niezawodne przeładowywanie pistoletu ze słabszą niż 9 mm amunicją tj. .22LR.

Wyraźne ryflowanie na zamku Glocka 44 z przodu i z tyłu, czyli dodatkowe nacięcia, pomagają w wygodnym przeładowywaniu broni również mokrymi dłońmi czy w rękawicach.

Pozostałe elementy – spust, zwalniacz magazynka, blokada zamka i suwak do rozkładania – są identyczne jak w modelach Glock piątej generacji. Pistolet ma także w zestawie wymienne nakładki na chwyt, dzięki czemu każdy powinien znaleźć taką, która będzie odpowiednia dla jego rozmiaru dłoni i upodobań.

Jako pistolet treningowy, Glock 44 jest naprawdę fajny – daje wrażenia i kontrolę podobną do Glocka 19, ale pozwala strzelcowi pokonać skłonność do szarpnięcia spustem i przyciągnięcia lufy w dół w oczekiwaniu na gwałtowny odrzut.

Magazynki do Glocka 44

Magazynki są oczywiście wykonane tak by wymiarami i kształtem nie odbiegały od magazynków dwurzędowych 9 mm para. Mają natomiast dodatkowe trzpienie z uchwytami ułatwiające ładowanie. Każdy z dwóch dołączonych do zestawu magazynków mieści 10 nabojów – naboje wpadają łatwo – z pewnością nikogo nie rozbolą palce.

Glock 44 – nie każda amunicja będzie odpowiednia

W związku z konstrukcją pistoletu zaznaczyć należny, że broń ta bywa kapryśna jeśli chodzi o amunicję słabszą niż HV. Po wielu testach zdecydowanie rekomenduję amunicję o większej naważce prochu.

Czyszczenie i konserwacja Glocka 44

Glocki od dawna były doceniane za względu na swoją prostotę, a model 44 nie jest wyjątkiem. Sekwencja rozkładania do czyszczenia Glocka 44 jest taka sama jak każdego innego Glocka: usunąć magazynek, skontrolować komorę nabojową, nacisnąć spust i lekko pociągnąć zamek do tyłu, jednocześnie przyciskając w dół blokadę suwadła zamka. Zamek powinien przesunąć się do przodu poza ramę, po czym sprężyna powrotna i lufa mogą zostać usunięte.

Zachowanie czystości Glocka 44 jest szczególnie ważne, ponieważ amunicja .22 LR zwykle jest dobrze nasmarowana, a ten smar przedostaje się na wszystko w środku. Strzelanie pozostawia widoczne ślady osadów z tłuszczu i brudu.

Akcesoria do Glock 44

Podobna do Glocka 19 konstrukcja ma swoje zalety: na przykład kabury i ładownice magazynków można wymieniać między Glockiem 44 a Glockiem 19. Ponieważ Glock 19 dzieli wymiary zewnętrzne z wieloma innymi pistoletami Glocka, możliwe jest użycie jednej kabury dla ponad dziesięciu różnych pistoletów Glocka.

Glock 44 – cena

Glock 44 jest trochę tańszy niż modele na amunicję 9 mm Luger – obecnie kosztuje około 2800 zł.

Alternatywy dla Glocka 44

Jak już wspomniałem we wstępie, Glock 44 dołącza do gamy popularnych pistoletów kalibru .22. Często wybierany Taurus TX22 (być może najpoważniejszy konkurent Glocka 44) został wypuszczony na rynek wcześniej i jest chwalony za swój magazynek mieszczący 16 nabojów, a nie jak w Glocku jedynie 10.

Rynek pistoletów kalibru .22 dzieli się na dwie kategorie: pistolety, takie jak Glock 44, które imitują swoje odpowiedniki kalibru centralnego, i specjalnie zaprojektowane pistolety do strzelania precyzyjnego, które są bardziej przeznaczone do zawodów sportowych.

W pierwszej kategorii Glock 44 rywalizuje z Smith & Wesson M&P 22, Berettą M9 22LR, Waltherem P22 i różnymi pistoletami kalibru .22 typu 1911, które oferują firmy takie jak Sig Sauer i Browning. Dla większości ludzi wybór między Glockiem 44 a innymi pistoletami zależy od przywiązania do tej marki.

Osoba, która już posiada (i jest zadowolona) swojego Smith & Wesson M&P w kalibrze 9 mm, bardziej prawdopodobnie wybrałaby M&P 22, podczas gdy osoba, która chwali sobie Glocka 19, raczej wybrałaby Glocka 44.

Inną kategorią pistoletów kalibru .22 są specjalnie zaprojektowane pistolety do strzelania precyzyjnego. Należą do nich Beretta U22 Neos, Browning Buck Mark, Smith & Wesson Model 41, Ruger Mark IV i wiele innych. Te pistolety do strzelania precyzyjnego zwykle mają dłuższe lufy i są bardziej odpowiednie do precyzyjnego strzelania do celów. Są to pistolety, które mają swoje miejsce w sejfach strzelców rekreacyjnych, ale nie będą miały takiej wszechstronności jak Glock 44.

Podsumowanie – pomyśl o Glocku 44 jeśli szukasz uniwersalnego i niezawodnego „boczniaka”

Glock 44 to solidny pistolet wyróżniający się na tle konkurencji. Dodatkowo, idealnie wpisuje się w rodzinę Glocków. Naśladuje proporcje Glocka 19, co czyni go idealnym pistoletem treningowym. Popularność tego modelu na rynku oznacza, że części i wsparcie dla Glocka 44 będą dostępne przez długi czas nawet, gdy na rynek wejdą kolejne generacje.

Przystępna cena Glocka czyni go atrakcyjną opcją dla każdej osoby, która ma zamiar poszerzyć swoją kolekcję broni, opanować celne strzelanie i… dobrze się bawić.

Zdjęcia: Somethingmore.pl